Sam Tschida: “Siri, kim jestem?”. Komedia romantyczna dla #instagirls

Sam Tschida: “Siri, kim jestem?”. Komedia romantyczna dla #instagirls

Siri, kim jestem?  to zabawna i lekka komedia romantyczna. A z drugiej… prawda o tym, ile życia jest w życiu przedstawionym na Instagramie. 

#instażyćko

Mia budzi się w szpitalu ze śpiączki. Jest właścicielką żółtej sukienki od Prady, czerwonej szminki oraz iPhone’a. Więcej na swój temat nie wie. 

Imię poznaje dzięki aplikacji Siri. Po chwili może także twierdzić, że jest fanką Kardaszianek i reality show z ich udziałem. 

W jej telefonie nie ma żadnych informacji o kontaktach, smsów, maili. Matka nie odbiera, a tajemnicza Cristal krzyczy na nią przez telefon. 

Mii nie pozostaje jej nic innego, jak odtworzyć swoje życie… na podstawie profilu na Instagramie. Który zresztą jest imponujący oraz przedstawia luksusowe i szczęśliwe życie. W dotarciu do prawdy pomoże bohaterce Max – przypadkowo poznany naukowiec.

Siri, kim jestem? – komedia romantyczna z wykorzystaniem instafiltrów

Mia nie wie, kim była do tej pory, jakie miała poglądy, zawód. Kim są jej rodzice, z kim się przyjaźniła i czy na pewno jest wegetarianką?

Od razu rozpoczyna “poszukiwania” swojego życia. Jest pozytywnie zaskoczona tym, czego się o sobie dowiaduje z Instagrama, ale nie do końca temu ufa.

W poszukiwania bohaterka wciąga czytelnika. Razem z nią zastanawia się, kim jest Mia, podąża za zachodzącymi zmianami i jej historią miłosną. A przy tym się świetnie bawi. 

Mia jest zabawna i budzi sympatię. Książka jest napisana w lekkim stylu. Nie ma wielu bohaterów. Dodatkowo autorka zastosowała zabiegi, które urozmaicają treść. Są to przypisy – ich autorką jest sama Mia i są to jej dopowiedzenia lub refleksje. Nieraz rozładowują atmosferę, gdy ta staje się cięższa. Są to także dodawane przez Mię hasztagi – coś na kształt myślenia w kategorii hasztagów. Te dwie rzeczy sprawiają, że powieść Siri, kim jestem? jest jeszcze bardziej zabawna. 

Czy to na pewno satyra na świat? #niewiem

Siri, kim jestem? to bardzo aktualna powieść. Oczywiście – z jednej strony lekka komedia romantyczna, którą doskonale się czyta. Ale z drugiej pokazuje nam w trochę prześmiewczy sposób, jak Instagram zdominował myślenie o naszym życiu. Wszystko, co robi Mia, robi pod kątem rozwoju jej instagramowego profilu. 

Nie jestem pewna, czy to jest satyra. Obserwując influancerów choćby z naszego polskiego podwórka wydaje się, że tak wygląda ich życie. Priorytet w postaci prawdziwych międzyludzkich relacji, zastąpiła liczba serduszek pod zdjęciem, algorytm i zasięgi. 

Siri, kim jestem? – nie dla każdego

Podczas czytania tej książki dobrze się bawiłam. Sam Tschida miała świetny pomysł na fabułę. Temat jest bliski tym, którzy na co dzień korzystają z Instagrama. To lekka lektura, utrzymana w zabawnym tonie, bez dramatów. 

Nie jest to jednak książka dla każdego. Po pierwsze – nie będzie zabawna dla tych, którzy z Instagrama w ogóle nie korzystają, bo po prostu części rzeczy nie zrozumieją (serio – są tacy ludzie!). Po drugie – nie będzie zabawna dla tych, dla których realne życie i Instagram to jedno i to samo.

Dla reszty: to idealna książka na wakacje, na weekend po ciężkim tygodniu lub wieczór po dniu, w którym nie było z czego zrobić dobrego instastory.


Dziękuję Wydawcy za egzemplarz do recenzji.

Premiera – 13.05.2021. Książkę można kupić m.in. tutaj.


Danuta Awolusi: Macochy – jeżeli szukasz dobrej polskiej powieści obyczajowej.

Czytając tę komedię romantyczną płakałam ze śmiechu.

Ten post ma 4 komentarzy

Dodaj komentarz