Przemysław Żarski: “Cierń”. Finał cyklu z komisarzem Kreftem

Cierń Przemysława Żarskiego podsumowuje poprzednie części trylogii: Ślad oraz Bliznę. Całość to opowieść o rozliczaniu się z traumatyczną przeszłością, trudnych wyborach i sile pamięci.

A było tak blisko…

Robert Kreft był o krok od rozwiązania zagadki samobójstwa matki. 25 lat wcześniej wyskoczyła z balkonu na oczach swojego syna. 

Tymczasem wykopano kości dwóch osób, a na drugim końcu miasta znaleziono ciało kobiety, która popełniła samobójstwo.

Pomimo nagłej śmierci jedynej osoby, która mogła coś wiedzieć o tajemnicy samobójstwa Anny Kreft, komisarz próbuje nadal dotrzeć do prawdy i połączyć wydarzenia sprzed 25 lat z obecnymi.

Bohaterowie z cierniem w sercu

Cierń to podsumowanie serii z komisarzem Kreftem. Ale w tej części zdaje się, że nie jest jedynym głównym bohaterem.

Mamy okazję bliżej poznać Annę Kreft – jego matkę. Autor przedstawia wydarzenia sprzed 25 lat z perspektywy kobiety. Niecierpliwie czekałam na kolejne rozdziały z jej udziałem. Są mroczne, można poczuć osaczenie i niebezpieczeństwo, których doświadczyła bohaterka. Autor wciąga czytelnika w dramatyzm wydarzeń. Poznajemy także bliżej sytuację rodzinną Krefta – stosunki matki z ojcem, pracę Anny Kreft, ich codzienność. Przemysław Żarski potrafił doskonale oddać najdrobniejsze szczegóły – choćby zwykłe zmęczenie po pracy. 

Cierń to kolejna część cyklu, w którym obserwujemy przemianę Urygi. Od mężczyzny, który się pogubił się w prywatnym życiu staje się kimś, kto ma skonkretyzowany cel i odnajduje sens działania. Jego przemiana wydaje się najbardziej bolesna i kosztuje go najwięcej strat. Rozwój bohatera z zainteresowaniem obserwowałam przez wszystkie części trylogii.

No i oczywiście komisarz Kreft. Wydarzenia z kilku miesięcy zdają się powoli go wyniszczać. Staje się coraz słabszy – Żarski uzewnętrznia to nawet w zmianach w wyglądzie bohatera. Zaś finałową scenę można interpretować jako upadek na dno przepaści… po to by się odbić i móc żyć na nowo.

Cierń – czy można się go pozbyć?

Cierń to podsumowanie cyklu. Jest to odczuwalne z każdym rozdziałem coraz mocniej.

Na bok odchodzą już działania śledczych. Na dalszym planie znajduje się też warstwa obyczajowa – związek Krefta, relacje z Antkiem, ojcem, pozostałe poboczne wątki. Autor o tym wszystkim mówi, ale na wierzchu jest przede wszystkim rozliczenie się z przeszłością. Wydarzenia z dzieciństwa ukształtowały całe życie Roberta Krefta – prywatne oraz zawodowe. Cierń mówi o tym, jaka jest rola pamięci w życiu. Jak wpływa na psychikę dorosłego człowieka, co rzeczywiście pamiętamy, a co tylko nam się wydaje, że się zdarzyło.

Czy cierń można usunąć bezboleśnie?

Autor szybko wciągnął mnie w wir wydarzeń przedstawionych w Cierniu. Dwie poprzednie części pozwoliły mi związać się z bohaterami. Szybkie tempo angażuję czytelnika w akcję i nie pozwala odłożyć książki. Ponadto Przemysław Żarski nie przedstawił emocji bohaterów natarczywie, ale w taki sposób, by czytelnik przeżywał razem z nimi. Nic więc dziwnego, że ciężko zapomnieć o bohaterach i czekać na rozwój wydarzeń – chociaż przeczucie podpowiada, że nie zmierzają do szczęśliwego finału.

Jednak aby być blisko bohaterów – Krefta, Urygi, Anny, Olgi, Rybickiej – należy przeczytać ten cykl w całości. Nie jest to trylogia, którą warto czytać na wyrywki. Wszystkie przedstawione okoliczności znajdują swój finał w Cierniu, a każdy szczegół trafia na swoje miejsce. Okazuje się, że żaden z wątków nie był bez znaczenia.

To jedna długa i dość smutna historia, a każda część jest lepsza od poprzedniej. Liczę, że ta trylogia nie pozostanie jednak trylogią 🙂


Dziękuję Wydawcy za możliwość przedpremierowego zrecenzowania powieści.

Premiera: 2.06.2021.


Wydawca: Czwarta Strona/ Czwarta Strona Kryminału

Kategoria: kryminał

Rok wydania: 2021

Przeczytaj o poprzednich częściach trylogii: o Śladzie oraz o Bliźnie.

Ten post ma 4 komentarzy

  1. Grazyna st.

    Dzięki za wspaniałą recenzję.

Dodaj komentarz