Przemysław Żarski: “Blizna”. A może otwarta rana?

Przemysław Żarski: “Blizna”. A może otwarta rana?

Czy blizny mogą być tak głębokie, że całkowicie determinują to, kim jesteśmy? Przemysław Żarski kontynuuje serię o Robercie Krefcie. Polski kryminał Blizna pokazuje, że błędy z przeszłości nas dogonią i będziemy musieli się z nimi rozliczyć.

Blizna zbyt głęboka

Małżeństwo wracające do domu po sylwestrowej imprezie spotyka na pustej drodze przestraszoną młodą kobietę. Okazuje się, że uciekła z wypadku samochodowego. W samochodzie policja znalazła ciężko rannego mężczyznę . To policjant Błażej Uryga – współpracownik Roberta Krefta.

W tym czasie kilkadziesiąt kilometrów dalej w stodole znaleziono ciało brutalnie zamordowanej młodej kobiety.

Szybko wychodzi na jaw, że sprawy się ze sobą powiązane. Jednym z łączących je ogniw jest Robert Kreft i wydarzenia sprzed 25 lat.

Blizna czy raczej otwarta rana?

Robert Kreft to bohater, który w Śladzie nie wzbudził mojej sympatii. Jego melancholia i skrytość nie pasowały mi do trzydziestokilkuletniego mężczyzny. Raczej do kogoś w podeszłym wieku, kto żyje tylko przeszłością i powoli zaczyna podsumowywać swoje życie… Przez to właśnie był dla mnie nierealną postacią

Przemysław Żarski pokazał, że blizny na duszy Krefta są o wiele głębsze niż wcześniej się wydawało. Samobójstwo matki, relacje z ojcem i wydarzenia sprzed 25 lat doprowadziły do tego, kim jest. Nie potrafi zbudować zdrowej i silnej relacji z kobietą. Pomimo tego, że tak brakuje mu bliskości ojca, sam nie potrafi mu jej okazać. Jest osobą, której jednocześnie nie można zaufać, a także często jedyną, na której można polegać.

Mało tego – to, kim jest Kreft determinuje całą rzeczywistość, która go otacza. Jest ponuro, a atmosfera powieści jest gęsta. Na swojej drodze spotyka ludzi (może poza Igą), którzy tak samo, jak on borykają się ze swoimi “bliznami” – świeżymi i starszymi.

Szczególny polski kryminał

Kryminał Przemysława Żarskiego przeczytałam z dużą przyjemnością. Jak napisał Robert Małecki – Blizna to nieodkładalna lektura. Wpływała na to nie tylko fabuła, ale też konstrukcja powieści.

Akcja Blizny rozgrywa się bezpośrednio po wydarzeniach opisanych poprzedniej części o Robercie Krefcie – Ślad. Opiera się na prowadzonym śledztwie oraz na wydarzeniach, jakich doświadczył w dzieciństwie Kreft. 

Czas akcji dotyczy przede wszystkim aktualnych wydarzeń, ale część rozdziałów opisuje okoliczności z sierpnia 1995 roku.

Pomimo tego, że Blizna ma wiele wątków, czytelnik nie jest zagubiony. Autor zgrabnie go prowadzi i pokazuje, że nic nie dzieje się bez przyczyny. 

Niezmiennie zachwyca mnie styl pisania tak rzadki w polskiej literaturze, dedykowanej szerokiemu gronu odbiorców. Żarski dostarcza czytelnikowi emocji bez brutalizmu oraz wulgaryzmów. Nie są one tutaj niezbędne do zbudowania bohaterów. Wręcz przeciwnie – bohaterowie niewiele mówią. Mówią za nich ich przeszłość oraz emocje. Są zamknięci w sobie. W samotności rozliczają się i zmagają ze swoimi demonami. Krynicka, Uryga i oczywiście Kreft. Zdaje się, że nie radzą sobie z rzeczywistością, a ich zmagania z samymi sobą pochłaniają chyba większość ich energii. Przemysław Żarski robi to w sposób, który nie nuży czytelnika i zgrabnie łączy z całością akcji.

Zakończenie pozostawiło ranę na mojej duszy

… a zabliźni się ona dopiero, kiedy powstanie kolejna część 🙂 

Blizna ma otwarte zakończenie, które zwiastuje powstanie trzeciej części. Część ważnych pytań pozostała bez odpowiedzi. Chociaż liczyłam na wyjaśnienie wszystkich wątków i byłam rozczarowana zakończeniem, to z całą pewnością jest to rozwiązanie, które zachęca do śledzenia losów nie tylko Roberta Krefta, ale wszystkich bohaterów.

Baby górą!

Na koniec – Olga Krynicka wygrała tę powieść 🙂

  • Wydawca: Czwarta Strona/ Czwarta Strona Kryminału
  • Kategoria: kryminał
  • Rok wydania: 2020

Wojciech Chmielarz – mistrz polskiego kryminału – tutaj w całkiem innej odsłonie.

Kryminały tego autora zawsze czytam z wielką przyjemnością!

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz