Marta Obuch: “Łopatą do serca”. Posłuchaj mojej rady

Marta Obuch: “Łopatą do serca”. Posłuchaj mojej rady

Książki Joanny Chmielewskiej nigdy mi nie leżały. Nudziłam się jak mops i dla mnie wcale nie były zabawne. Ostatnio przeczytałam, że powieści Marty Obuch można śmiało porównać do mistrzyni kryminału i ciętego humoru. Szczerze mówiąc, nie wiem, co mam o tym myśleć…

Łopatą, młotkiem, tasakiem do serca

Michalinę poznajemy, gdy kupuje w Castoramie łopatę. Tą łopatą chwilę później obrywa w głowę Igła – szef ochrony jej męża. Mimo próby obrony Misia zostaje porwana i dowiaduje się, że jej mąż, szef śląskiej mafii został aresztowany. Przy czym bohaterka do tej pory żyła w błogiej nieświadomości – nie miała pojęcia, kim jest jej mąż Henio. Mało tego, wieczorem tego samego dnia okazuje się, że Igła został zobowiązany przez Henia, by zamieszkać z Misią…

W takiej sytuacji bohaterka nie ma innego wyjścia, jak tylko rozwieść się z mężem oszustem. Głośnia kradzież diamentów, w którą Henio jest z całą pewnością zamieszany, jeszcze bardziej motywuje ją do zdobycia wszelkich dowodów przeciwko niemu. I w sumie nie wiadomo komu bardziej na tym zależy – Michalinie czy jej przyjaciółce Zuzie (nie: Zuzi i nie: Zuzance). Bo zdaje się, że wspólniczka w śledztwie bawi się wyśmienicie.

Łopatą do serca – komedia kryminalna? 

Z pewnością komedia. Jeżeli szukasz książki na poprawę humoru, w której znajdzie się szczypta kryminału i trochę romansu – to jesteś w domu. W tym wszystkim nic nie było przesłodzone. Oczywiście jest nierealna, ale kto by tego oczekiwał.

Sięgając po tę książkę całkiem zapomniałam, że był w niej zapowiadany jakiś wątek kryminalny. Dla mnie mógłby w ogóle nie istnieć. Chociaż wysuwa się na pierwszy plan, to najważniejsze jest to, że jest to komedia, która bawi czasem do łez.

Miejsce akcji to w końcu nie Warszawa, nie Wrocław, ale tym razem Katowice. Miasto, w którym przez pięć lat studiowałam, a kolejne pięć pracowałam, więc dla mnie dodatkowy atut 🙂

Gdzie diabeł nie może…

Bohaterki powieści to dziewczyny, które sama bym chciała znać. Mają spory dystans do rzeczywistości, poczucie humoru i czasem przesadnie niewyparzoną buzię. Oczywiście nie widzę siebie w sytuacji oblewania samochodu białą farbą jadąc z osobą, która nie ma prawa jazdy, ale poczytać o tym jak najbardziej mogę 🙂 

W powieści Łopatą do serca wydaje się, że to nie Michalina i Igła są głównymi bohaterami. Dla mnie na pierwszy plan wysuwała się Zuzka, jej charakter (często zwyczajnie wredny), brak skrupułów i cięty język. To ona ciągnęła tę historię. Sama Michalina tylko za nią podążała, a często można było o niej zapomnieć.

Chociaż nikt mnie o to nie zapytał…

…to gdyby jednak ktoś chciał wiedzieć, co polecam na gorszy dzień, to radzę sięgnąć po Łopatą do serca Marty Obuch. Powieść nie irytuje i nie przyprawia o mdłości od przesłodzonej fabuły. Nie wiem, czy jest to następczyni Joanny Chmielewskiej. Ale jeśli nic Ci dzisiaj nie wychodzi, dzieci dały w kość, a mąż nie ma pojęcia, na czym świat stoi, to przyda Ci się oderwać od tego wszystkiego. Skorzystaj z mojej dobrej rady 🙂

  • Wydawca: Filia
  • Kategoria: Obyczajowe i romanse
  • Rok wydania: 2020

A tutaj przeczytasz o książce, przy której śmiałam się do łez 🙂

Ten post ma jeden komentarz

Dodaj komentarz