Anna Płowiec: “Zwyczajna kobieta”. Powieść obyczajowa o odkryciu siebie na nowo

Anna Płowiec: “Zwyczajna kobieta”. Powieść obyczajowa o odkryciu siebie na nowo

Zwyczajna kobieta Anny Płowiec to powieść obyczajowa o bohaterce, która uczy się doceniać to, co już ma. Czasami bowiem okazuje się, że walka o “nową siebie” to tak naprawdę akceptacja siebie, jaką znamy.

Poznaj zwyczajne małżeństwo

Danka i Tomek są małżeństwem od kilkunastu lat, mają dwie córki. Ona dopiero straciła swój sklep i marzy o kolejnym dziecku. On rozkręca klub fitness. 

Danusia czuje, że mąż odsuwa się od niej, chociaż ona by mu nieba przychyliła. Koniecznie chce udowodnić, że jest bardziej atrakcyjna od młodszych i szczuplejszych współpracownic Tomaszka. Wyjazd na warsztaty dla kobiet zmienia jej perspektywę.

Zwyczajna kobieta i zwyczajna fabuła

Fabuła powieści Zwyczajna kobieta to nic spektakularnego. Jest… zwyczajna. To kilka miesięcy, w czasie których obserwujemy przemianę głównej bohaterki. Poznajemy kobietę, jakich wiele.

Danusia to kobieta, która jest opoką dla swojej rodziny. To jej życiowy cel. Zależy jej na szczęściu męża i stabilizacji w związku. Miłość do Tomaszka nie spowszedniała Dance przez 13 lat małżeństwa. Dba o dom, pracuje, gotuje, robi zakupy. Chce się rozwijać, uczestniczy w szkoleniach, a w pracy zawodowej jest doceniana.

W tym wszystkim nie docenia własnej wartości. Nie wierzy w to, że zasługuje na miłość męża. Dostrzega natomiast mankamenty swojej urody oraz porównuje się do innych kobiet. Bezskutecznie walczy z nałogami i wagą. 

Zmianę dostrzegamy po warsztatach – Danusia uspokaja się. Zaczyna akceptować swoje otoczenie i codzienność. Ale nie przychodzi jej to łatwo. Musi się tego nauczyć, często zmuszać samą siebie do pewnych postaw. Od momentu, kiedy ona zmieniła podejście do siebie, również ludzie wokół, szczególnie Tomaszek, zaczęli ją inaczej traktować.

Zwyczajna kobieta i jej szara codzienność

Zwyczajna kobieta to opowieść o… zwyczajnej kobiecie! Autorka opisuje kilka miesięcy z życia Danusi. Tak naprawdę to nic spektakularnego, jednak książkę czyta się jednym tchem. 

Akcja powieści to 2005 rok. Dla mnie to wyjątkowy pomysł – to czasy, do których raczej się teraz nie wraca. Dziesięciolecia ubiegłego wieku – owszem. Anna Płowiec świetnie oddała czasy, w których telefony komórkowe służyły tylko do dzwonienia i pisania sms-ów, a korzystanie z internetu nie było normą nawet w gospodarstwach domowych. Zdrowy styl życia nie był popularny, więc klub Tomaszka stanowił dość niepewną inwestycję. Nie mówiło się głośno o tolerancji, kobiety nie były akceptowane w męskim środowisku, a scena polityczna budziła niepewność w różnych grupach społecznych.

Co jest niezaprzeczalną zaletą powieści to język – lekki i ze sporą dozą humoru. Dzięki temu z przyjemnością można obserwować szarą codzienność zwyczajnej kobiety

Odczep się od siebie!

Choć Zwyczajna kobieta opowiada o codzienności kogoś innego, pozwala dostrzec to, czego kobiety często nie widzą. Akceptacja siebie i swojego życia sprawiają, że rzeczywistość jest znośniejsza. Nie jest to proste. Byłam pełna podziwu dla Danusi – “bicie się” z codziennością jest łatwe, ciężej ją docenić. Danusia się tego nauczyła, a to pozwoliło jej na bardziej świadome i uważne życie. Z mężem nauczyli się, że rozmowa i szczerość w małżeństwie oraz poświęcenie sobie czasu jest wyjątkowo istotne. Czasami sama miłość może nie wystarczyć.

Co do zakończenia… zastanawia mnie, czy decyzja bohaterki pozwoli jej na życie, którego się nauczyła. Wydaje mi się, że siły, które zdążyła odzyskać, wykorzysta po to, żeby ponownie namieszać w swoim życiu 🙂


Dziękuję Wydawcy za egzemplarz do recenzji.

Premiera: 20.07.2021. Książkę można kupić m.in. tutaj


Wydawca: Wydawnictwo Prószyński i S-ka

Kategoria: powieść obyczajowa

Rok wydania: 2021

Może Cię zainteresować:

Emily Houghton: “Zanim cię zobaczę”. Niebanalna książka o miłości

Agata Przybyłek: “Od pierwszych słów”. Książka na wakacje

Laura McHugh: “Rezydencja”. Senny thriller… dla którego zarwiesz noce

Ten post ma 2 komentarzy

  1. grażyna

    Fajna recenzja. Powieść w planach. Kiedyś do niej dotrę.

Dodaj komentarz